Narodziny dziecka to zazwyczaj początek wspaniałej przygody, która uczy nas odpowiedzialności i miłości do drugiego człowieka. Ten niewątpliwie szczęśliwy czas jest jednocześnie okresem trudnym, którego przejście wymaga potężnego wysiłku. Na drodze młodej matki stają przeróżne przeszkody, jedną z nich jest problem z laktacją.
To zawsze stresujące, gdy okazuje się, że pokarmu dla naszej pociechy jest zbyt mało i musimy szybko wymyślić, jak zapobiec powstałej awarii- dziecko przecież nie poczeka i na pewno nie wykaże się zrozumieniem sytuacji. Będzie walczyło o swoje płacząc. Na szczęście istnieją sposoby, które mogą pomóc w pobudzeniu laktacji i zażegnać poważny przecież kryzys. Dlatego więc nie jest dobrze poddawać się od razu- co robi wiele mam i bardzo szybko w takich sytuacjach przechodzi na karmienie mlekiem z butelki. Nie jest to szczególnie dobre rozwiązanie, ponieważ pokarm pobierany prosto od rodzicielki jest dla małego dziecka bardzo zdrowy i powinno się korzystać z tego dobrodziejstwa przez pierwsze miesiące życia dziecka- nawet do roku. Kryzys laktacyjny może trwać 2-3 dni i nie powinniśmy tak szybko się poddawać. Bardzo ważną informacją, która powinna uspokoić młode i niedoświadczone matki jest to, że po około dwóch miesiącach od porodu, laktacja ulega stabilizacji. Co to oznacza? Ilość wytwarzanego mleka jest dostosowywana do potrzeb naszego nowego członka rodziny. Z tego względu jest go tyle, ile powinno być- tak działa natura. W momencie stabilizacji piersi matki są miękkie przed karmieniem i po karmieniu. Bardzo często mylnie dochodzimy do wniosku, że piersi są pełne pokarmu tylko wtedy, kiedy są twarde i nabrzmiałe. Okazuje się jednak, że twarde piersi są zawsze tylko na początku procesu karmienia, zaraz po porodzie. Dzieje się tak, ponieważ w tym czasie występuje nadprodukcja pokarmu. Po dwóch miesiącach sytuacja ulega stabilizacji, piersi wracają do standardowego kształtu i ponownie stają się mniejsze, ale mleko wciąż jest produkowane, dlatego nie warto jest rezygnować z karmienia w ten sposób. Oczywiście może się okazać, że pokarmu będzie faktycznie za mało, ale to nie powód do paniki. Trzeba wtedy po prostu pobudzić wytwarzanie mleka, na co istnieje kilka sposobów.
Pobudzanie laktacji
W sytuacji kiedy borykamy się z problemem polegającym na tym, że organizm produkuje zbyt mało mleka, dobrze jest zareagować możliwie jak najszybciej. Aby pobudzić wytwarzanie mleka, powinno się przystawiać dziecko do piersi możliwie jak najczęściej. Najlepiej jest robić to co godzinę lub dwie, w nocy mogą to być trzy godziny. Co to zmieni? Bardzo dużo. Dzięki temu, że dziecko będzie często ssało pierś matki, pobudzony zostanie odruch prolaktynowy, a więc wytwarzane zostanie więcej pokarmu. Wychodzi więc na to, że mechanizm działania jest dość prosty- im więcej dziecko ssie, tym więcej pokarmu dostanie. To dobrze, jeśli maluch trochę się pomęczy, dlatego nie przestawiajmy go od razu na karmienie mlekiem z butelki, bo już może nie wrócić do naturalnego pobierania pokarmu. Picie z butelki jest dość proste, dlatego dziecko ulega rozleniwieniu się i może mu być trudno po zasmakowaniu mleka zmodyfikowanego, powrócić do matczynej piersi. Dlatego lepiej będzie nawet chwilkę dziecko pogłodzić, niż od razu przestawiać na butelkę. W dłuższej perspektywie czasu wyjdziemy w tej sytuacji zwycięsko, bo mleko prosto z piersi jest oczywiście zdrowsze.
Dobrze ssący noworodek jest więc najlepszą metodą na pobudzenie laktacji. W przypadku poważnego kryzysu możemy także odciągać pokarm- co najlepiej jest robić po karmieniu lub w trakcie. Najskuteczniejsze są oczywiście laktatory elektryczne i jeśli pozwala nam na to budżet, dobrze będzie się w niego zaopatrzyć i skorzystać w sytuacji, kiedy pojawi się poważny laktacyjny kryzys.
Spokój jest najważniejszy
Wiele matek zapewne o tym nie wie, ale niedobór pokarmu w piersiach spowodowany jest bardzo często stresem. Oczywiście trudno go unikać w tak szczególnym czasie, jakim są narodziny dziecka. Szczególnie, jeśli jest to nasze pierwsze dziecko. Starajmy się jednak podejść do sprawy możliwie jak najspokojniej, możemy spróbować pomedytować, oddać się treningowi relaksacyjnemu. Wszystko to dla malca, ale także i dla siebie. Spokój jest bardzo ważny i powinno się o tym pamiętać. Aby go osiągnąć możemy także stosować ziołowe herbatki- melisę oraz rumianek. Kiedy odpowiednio się nastroimy i osiągniemy spokój ducha, wszystko będzie wydawało nam się łatwiejsze i bardzo możliwe, że laktacja zostanie odpowiednio pobudzona, a kryzys zażegnany.